Haiku (przeł. B. Szymańska, A. Kuchta) Matsuo Bashō / Yosa Buson / Kobayashi Issa / Masaoka Shiki
Z końcem minionego roku krakowskie wydawnictwo Austeria ogłosiło estetycznie dopracowany (piękny tom), ręcznie numerowany (nakład 500 sztuk – moja ma numer 129), wybór japońskich twórców haiku. Są to: Matsuo Bashō (1644-1694), Yosa Buson (1716-1784), Kobayashi Issa (1763-1828) oraz Masoka Shiki (1867-1902). Przekładu dokonały Beata Szymańska i Anna Kuchta – autorki świetnych monografii, znane i cenione badaczki, związane z Uniwersytetem Jagiellońskim. Na temat tej minimalistycznej formy, świetną uwagę poczyniła Marzena Mróz-Bajon: „Haiku nie ma żadnego zadania do wykonania. Nie interpretuje świata i nie potrzebuje objaśnień. To olśnienie, zwrócenie uwagi, chwila spoczynku, szkic, szarada, kropla zastygłego czasu” .1
Lektura tego tomu przynosi ukojenie i spokój. Haiku to doskonałe ćwiczenie w uważności, niespieszności, umiejętności zespolenia się z chwilą obecną – jej odpryskami, w powidokach, w tu i teraz. Przykuwa naszą uwagę nagłym skokiem w materię świata. Wpisuje nas w obraz, stajemy się częścią kadru, którego motoryka zależy od naszej lektury. Czytać zatem należy w sposób nieuprzedzony, nie wolno projektować oczekiwań, raczej można się dostrajać do rytmów teraźniejszości, w której dzieją się kolejne migawki. Haiku to samo zdarzenie, próba oddania pulsowania chwili – jej pełni i znikomości. Kilka słów, wiele ruchów wyobraźni. Oto próbka:
Można zastanawiać się jesienią, co słychać u naszego sąsiada. Pójść nad stary staw, usłyszeć skok żaby, dźwięk wody. Pomyśleć o drogach, którymi nikt nie idzie. O ptakach przelatujących poza wszelkimi spojrzeniami. O nieuchwyconych widokach, których nikt nie zapamięta. O drobiazgach nie przecinających się z żadną orbitą uwagi. Nagle:
Liście opadną na południu i na północy. Przez cienkie ściany przenikać będzie wilgoć. Rosa wsiąknie w ziemię kroplami, których nikt nie policzy. Mgiełka z pary nie odbiję na pajęczynie żadnego pająka, ani odwłoku. Kiedy dotrzemy do furtki, najpierw usłyszymy głos kosa. Domy mogą być ukryte, a noce mogą namawiać do nieodwracania się od księżyca. Okruchy chleba wymiecie wiatr. Urwą się słowa, mające coś znaczyć.
Bartosz Suwiński